Chcę.
Pragnę.
Ale ... .
Eh.... .
Look Into The Eyes
niedziela, 9 września 2012
piątek, 2 grudnia 2011
wtorek, 23 listopada 2010
Sondaż Hitomi
Co to znaczy poznać kogoś tak na prawdę?
Jak dla mnie to nie znam odpowiedniej teorii, także proszę o pomoc w wyjaśnieniu mi tego faktu.
Taki sondaż robię^^
Czekam na podpowiedzi/odpowiedzi.
piątek, 12 listopada 2010
wtorek, 9 listopada 2010
a trial of myself
Karta tarota na dziś - the Fortune's wheel
What will it brings we will see, I will see ^^ soon :)
What will it brings we will see, I will see ^^ soon :)
sobota, 6 listopada 2010
odnośnie pisania rzeczy
At the beginning there was nothing, complete chaos and disharmony and yet a little chunk of hope was born, existing to be the one who crumbled fear and hesitation; the truth is known yet not to be told to those who oppose it.
Pomimo iż, nie zaglądam tu zbyt często nie oznacza to stagnacji; wręcz przeciwnie. Odkryłam, że to, co winno być wysłowieniem siebie nie jest tak szczere jak być powinno. Nie chodzi mi tu o jakieś nie wiadomo co, skrywane sekrety czy coś w tym stylu, tylko o zwykły brak prywatności.
Nieproszeni są wokół nas, i robią co chcą, mieszają w głowach a tak nie wygląda prawdziwa WOLA.
Lecz cóż ma zrobić ten, kto pragnie się wynurzyć, odegnać stare metody na poczet nowoczesnych a dany jest mu tylko ochłap możliwości? Blog - internetowy - dla wszystkich - ależ nie - uważam, iż mimo to powinien stanowić nowszą wersję pamiętnika. Jak coś boli/cieszy/dręczy/zastanawia - powinno się tu znaleźć, ale tak się nie dzieje do końca, bo mimo wszystko trzeba się wstrzymywać. Używać odpowiednio dobranego słownictwa, ukrywać niektóre rzeczy tylko po to, aby nie były źle odebrane czy nawet przeczytane w nieodpowiednim czasie przez nieodpowiednie osoby.
Tu nie chodzi o Was moi drodzy, tylko o zwykłą potrzebę wynurzenia się bez niepotrzebnych komentarzy. Pamiętaj, że słowa nie zawsze oddają najlepiej tego, co w danym momencie czujesz.
Pragnę być dobrze zrozumiana, nie komentować niepotrzebnie, tylko pisząc mogę znaleźć słowa, choć nie zawsze...eh do następnego
wtorek, 12 października 2010
loosing grip
Jestem puzzlem z innej bajki, nie pasuję do tej układanki...
Wiem, ale czemu tak się dzieje... brak przywiązań, ba chęci żadnych, nie odnajduję się już w układzie, który kiedyś był mi bardzo bliski...wręcz wygodny.
Jebnąć wszystko...let it be, just leave it... free yourself from unneeded bounds
Tak, dobre by to było, lecz mam jeszcze czas na zastanowienie się, za dużo empatii, za dużo wszystkiego, co tak naprawdę jest istotne. lecz nie ma żadnego związku z JA, aczkolwiek, taka maja... trzeba się wcisnąć tam gdzie się wyląduje na starcie, inaczej będzie...
Szczęśliwie?
hm, dobrze powiedziane, ale podstawowy bagaż trzeba mieć uzupełniony, coby zachować równowagę, no chyba, że jest to tylko taka mała walizeczka...
można ją zgubić po drodze... patrz, już Ci się trochę rzeczy wysypało a nie jesteś w stanie ich podnieść...
Układanka się rozsypuje... nadejdzie czas na ponowne złożenie, zmianę układu, strategii, a jak nie to ...
let's go to the candy mountain, and find that filthy wretch, who stole your kidney, and your horn as well ^^
Subskrybuj:
Posty (Atom)